Aborcja w przyszłości, czyli jak to się robi u nas

dziecko, płód

Odcinek 1. Agix 32 lata
U nas na sprawy aborcji patrzy się zupełnie inaczej.Tfu, u nas, to znaczy w naszych czasach, nie waszych. Chodzi o to, że Wy macie tak, że patrzycie na sprawy aborcji z perspektywy wielu rzeczy.
My patrzymy na to z perspektywy biologii, nie bierzemy pod uwagę religii, kultury, tradycji itp.



U Was było dziwnie

Chociaż, jak teraz pomyślałam, to dzięki Wam mamy taką postawę wobec aborcji. Po prostu korzystamy z historii, z tego co było w poprzednich pokoleniach. To tak, jak Wy porównujecie się czasami do średniowiecza, a my, no cóż, porównujemy się do Was. Mówi się u nas, że na początku 21 wieku ludzie mieli takie specyficzne podejście do życia, że jednocześnie hołdowali dwóm zupełnie przeciwstawnym kierunkom. Jednocześnie chcieli zachować tradycyjne modele rodziny i związku, a z drugiej strony, jakby czuli, że są jedynie częścią jakiejś tam planety we wszechświecie i się temu zaczęli poddawać. Czyli z jednej strony ślub najlepiej kościelny z całym pradawnym ceremoniałem, a później wspólny kredyt na lokum, odprowadzanie dziecka do szkoły, wspólne wieczory przy jakimś tam piwie i tak w kółko.

I właśnie, paradoksalnie, z drugiej strony, chcieli mieć większą wolność wyboru; eksperymenty z bardziej fantazyjnym seksem, jakieś wymiany partnerów, pejcze i kajdanki, skok w bok itp. Wszystko się wtedy Wam mieszało, jakbyście byli jedną nogą w jednej i drugą nogą w drugiej epoce historycznej. Tak było na całym świecie, najbardziej widoczne to było w Stanach Zjednoczonych, gdzie te wszystkie artystki skakały prawie nago na scenie, a mimo to, można było iść do więzienia za stosunek na plaży, że niby gorszący czy coś tam. Takie myślenie jakieś 50 lat trwało, potem nowe pokolenia, to co robiły w internecie, chciały robić w życiu. Młodzi nie chcieli prowadzić dwóch różnych sprzecznych ze sobą żyć.

I wracając do tematu, u nas teraz nikt nie zawraca sobie głowy, tym że ktoś usunął ciążę. Mamy od tego specjalne bezpieczne leki, które wywołują poronienie płodu do 20 tygodnia, czyli czasu, w którym ten nie odczuwa jeszcze żadnego bólu. u was już się o tym mówiło i chyba do 24 tygodnia można było dokonać aborcji w niektórych krajach. U nas wybrano bezpieczny okres zarówno dla płodu i sumienia matki, zatem do 20 tygodnia. Chociaż nie wiem, co dokładnie miało wpływ na takie ustalenia Departamentu Zdrowia, ale domyślam się, że chodziło też o przeludnienie. No właśnie, to się zaczynało w waszych czasach. O problemie przeludnienia zaczęto mówić wtedy na poważnie. I wcale nie chodzi tu o kwestie zagęszczenia ludności, bo wiele terenów na Ziemi jest niezaludnionych. Ale o tym opowiem innym razem.

Nie człowiek


Wracając do aborcji u nas już nie ma czasu i w ogóle sensu, by debatować, nad istotą, która niczego nie czuje i bardziej stawia się na osobę, która odczuwa, żyje, jest jednostką społeczną czyli na matkę. To ona decyduje, co się stanie z człekokształtnym tworem w jej organizmie. To ona go karmi i to ona przywołała go do istnienia. I nie chodzi wcale o jakieś liberalne poglądy, czy jakieś tam inne. Bardziej chodzi o praktyczność takiego nastawienia, które chroni dzieci, by te rodziły się w rodzinach, które je chcą i potrafią zapewnić im byt.

Nie mogę nie wspomnieć o aborcjach dokonanych po 20 tygodniu życia płodu, bo owszem takie też się u nas zdarzają i są nielegalne. Tabletki poronne dostępne dla każdego nie zdołają wywołać poronienia płodu starszego niż 20 tygodni. Po prostu nie działają, mają jakieś tam mikro czujniki, które coś tam wykrywają i dopiero potem aktywują substancję aktywną, która usypia płód. Oznacza to, że nielegalne aborcje za pomocą innych środków są u nas karane tak samo jak za zabójstwo człowieka, czyli najwyższy wymiar kary.

Komentarze

  1. sorry kochana ale jak w takich czasach żyjesz gdzie legalnie zabija się ludzi to współczuje

    OdpowiedzUsuń
  2. poyebana strona, poyebani ludzie i tyle powiem

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga